31|10|2016

Dopuszczalność czasowego istnienia jednoosobowej spółki jawnej po śmierci jednego z dwóch wspólników

Zgodnie z definicją legalną wyrażoną w art. 3 k.s.h. przez umowę spółki handlowej wspólnicy albo akcjonariusze zobowiązują się dążyć do osiągnięcia wspólnego celu przez wniesienie wkładów oraz, jeżeli umowa albo statut spółki tak stanowi, przez współdziałanie w inny określony sposób. W odniesieniu do spółek kapitałowych przepisy stanowią, że zarówno spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jak i spółka akcyjna mogą być założone przez jedną lub większą liczbę osób – odpowiednio art. 151 k.s.h. i 301 k.s.h. Jednakże w stosunku do spółek osobowych (a więc również spółki jawnej) przepisy nie doprecyzowują jednak, ilu wspólników potrzeba do założenia i istnienia spółki. Zgodnie z wykładnią językową, która w razie wątpliwości interpretacyjnych jest stosowana jako pierwsza wynika, że zwrot “wspólnicy” poprzez użycie go w liczbie mnogiej wskazuje, że do założenia spółki osobowej koniecznych jest minimum dwóch wspólników. Przydatna może być zawarta w art. 4 § 1 pkt 3 k.s.h. definicja spółki jednoosobowej, która oznacza spółkę kapitałową, której wszystkie udziały albo akcje należą do jednego wspólnika albo akcjonariusza. Zatem a contrario można wnosić, że spółka osobowa nie może być utworzona przez jedną osobę.

Jeżeli zatem do założenia i istnienia spółki jawnej wymaga się, by w jej skład wchodziło minimum dwóch wspólników, to nieoczekiwana śmierć jednego z nich w istotny sposób zagraża jej istnieniu. Zgodnie bowiem z art. 58 § 1 pkt 4 k.s.h. śmierć wspólnika powoduje rozwiązanie umowy spółki. W praktyce obrotu gospodarczego likwidacja spółki nie następuje natychmiastowo, a ponadto przepisy prawa dają czas pozostałym wspólnikom na podjęcie decyzji o rozpoczęciu likwidacji spółki, czy też dążą do jej dalszego trwania. Problem jednak jest o tyle istotny, że zgodnie z art. 59 k.s.h. decyzja o dalszym trwaniu spółki wymaga uchwały wspólników, czyli oświadczenia woli co najmniej dwóch osób – w przypadku śmierci jednego z dwóch wspólników podjęcie uchwały jest niemożliwe. Zaistnienie takiej sytuacji nie oznacza jednak, że spółka koniecznie musi przestać istnieć. Istnieje kilka rozwiązań tej sytuacji.

Jednym z możliwych rozwiązań jest znalezienie kolejnego lub kolejnych wspólników, którzy dołączą do spółki – rozwiązanie takie wymaga zmiany umowy spółki oraz wpisu do KRS. Rozwiązanie takie jest dopuszczalne o tyle, o ile w umowie spółki zawarto postanowienie, że w przypadku śmierci jednego ze wspólników zmiana umowy może nastąpić na mocy decyzji pozostałego przy życiu wspólnika. Warto pamiętać o wprowadzeniu powyższego zastrzeżenia, bowiem zgodnie z art. 9 k.s.h. zmiana postanowień umowy spółki wymaga zgody wszystkich wspólników (chyba że umowa stanowi inaczej).

Dość częstym rozwiązaniem jest wejście do spółki spadkobiercy lub spadkobierców zmarłego wspólnika. Zgodnie z art. 60 k.s.h. umowa spółki może przewidywać, że prawa zmarłego wspólnika przejdą na jednego lub kilku spadkobierców. W tym drugim przypadku mamy do czynienia z sytuacją, że liczba wspólników pozostaje bez zmian, a w miejsce zmarłego wspólnika wchodzi “wspólnik zbiorowy” w osobach wszystkich spadkobierców. Spadkobiercy powinni w takim wypadku wyznaczyć jedną osobę (spośród siebie lub pełnomocnika), za pośrednictwem której będą wykonywać swoje prawa w spółce. Takiego problemu nie mamy w sytuacji, kiedy w umowie spółki wskazano konkretną osobę spośród spadkobierców, która ma wejść w miejsce zmarłego wspólnika. O tym, kto jest spadkobiercą, rozstrzygają ogólne przepisy prawa spadkowego.

Spadkobierca nie musi pozostawać wspólnikiem jawnym, a posiada uprawnienie związane z możliwością przekształcenia spółki. Zgodnie z art. 583 § 1 i 2 k.s.h., na żądanie spadkobiercy zmarłego wspólnika spółki jawnej, pozostali wspólnicy powinni dokonać przekształcenia spółki jawnej w spółkę komandytową i przyznać spadkobiercy status komandytariusza, o ile nie zdecydują się na przekształcenie spółki jawnej w komandytowo-akcyjną i przyznanie spadkobiercy statusu akcjonariusza albo nie podejmą decyzji o likwidacji spółki.

Osobnego omówienia wymaga jednak kwestia, kiedy umowa spółki nie przewiduje wstąpienia spadkobierców zmarłego wspólnika lub o tej kwestii milczy. Wskazane zagadnienie nie jest jednolicie interpretowane i można wyróżnić tutaj dwa stanowiska. Pierwsze stanowisko dopuszcza rozwiązania mające na celu zachowanie istnienia spółki. Zwolennicy tego rozwiązania wykorzystują regulacje z art. 59 k.s.h. w ten sposób, że dalsze istnienie spółki warunkowane przez kontynuację prowadzenia przez nią działalności za zgodą pozostałych wspólników transponują poprzez analogię do jednego z dwóch wspólników. Decyzję o kontynuacji spółki decyduje jedyny pozostały przy życiu wspólnik, a nie uregulowane w umowie kwestie sukcesji uzupełnia poprzez uzgodnienia ze spadkobiercami zmarłego wspólnika. Rozwiązanie to jest akceptowane przez sądy rejestrowe. Pogląd przeciwny natomiast zakłada, że w przypadku śmierci jednego z dwóch wspólników spółka ulega rozwiązaniu z mocy prawa. Podstawą tego poglądu jest literalna wykładnia przepisu art. 64 k.s.h., zgodnie z którą spółka istnieje dalej, o ile wynika to z jej umowy lub zdecydują tak pozostali wspólnicy – nie zaś jedyny wspólnik. Znajduje to również poparcie w interpretacji, że spółkę osobową musi tworzyć minimum dwóch wspólników. Zdecydowanie więcej zwolenników opowiada się za kontynuacją spółki, jednak należy być ostrożnym i decyzję o dalszym prowadzeniu działalności podjąć niezwłocznie po śmierci wspólnika, uregulować kwestię ze spadkobiercami i zgłosić zmiany do rejestru przedsiębiorców KRS.

Ostatnia z możliwości to skorzystanie z regulacji art. 66 k.s.h., zgodnie z którym, jeżeli w spółce składającej się z dwóch wspólników, po stronie jednego z nich zaistnieje powód rozwiązania spółki, sąd może przyznać drugiemu prawo do przejęcia majątku spółki z obowiązkiem rozliczenia się ze wspólnikiem. W wypadku śmierci jednego wspólnika, drugi będzie w takim wypadku musiał rozliczyć się ze spadkobiercami zmarłego. Należy zwrócić uwagę, że skorzystanie z tej regulacji de facto oznacza przekształcenie spółki jawnej w jednoosobową działalność gospodarczą, która mimo większych lub mniejszych zmian majątkowych, funkcjonuje nadal w ramach dawnego przedsiębiorstwa spółki.

Reasumując należy zaznaczyć, że wybór rozwiązania wymaga sporego zastanowienia, które powinno być już wyrażone przy zawiązywaniu spółki i podpisywaniu umowy. Uregulowanie tej kwestii już na poziomie umowy pozwoli uniknąć wielu trudności, jakie mogą wynikać z nieoczekiwanej śmierci jednego ze wspólników. Nie jest również wykluczone, że w pewnych przypadkach żadna z opcji nie będzie satysfakcjonująca i korzystniej będzie po prostu zlikwidowanie spółki jawnej i wykorzystanie jej majątku do założenia innej działalności gospodarczej – w innej formie prawnej lub innym składzie osobowym.